W Prowansji rozgrywa się dramatyczny proces, który wstrząsnął Francją. Gisèle Pelicot, 72-letnia była kierownik logistyki, znalazła się w centrum uwagi mediów i opinii publicznej, domagając się, aby proces w sprawie gwałtu, którego padła ofiarą, odbył się na oczach całego kraju. Jej postawa stała się symbolem walki z przemocą seksualną i wyrazem feministycznego bohaterstwa. "Chciałabym nadal móc nazywać go Dominique. Żyliśmy razem przez 50 lat, byłam szczęśliwą, spełnioną kobietą" — powiedziała na sali sądowej do byłego męża.