Niektórym brakuje algorytmu polecającego, znanego np. z Twittera, który na tyle cię wyszpiegował, że wie, czego pragniesz na własnej osi czasu. Albo nie pragniesz, ale on i tak ci to poda. By cię “zaangażować”: czyli wkurzyć, wywołać emocje, oburzenie, kontrowersję. No i pokazać reklamy.