Kilka słów, kilka przemyśleń, które sam na przestrzeni ostatnich miesięcy chciałbym usłyszeć.
👉 Merch ► https://naukowybelkot.pl/sklep-belkotowy
📚 Najnowsza książka ► https://siedem.alt.pl
📚 Pierwsza książka ► https://altenberg.pl/geny/
0:00 Wyjaśnienia wstępne
5:03 Pierwszy powód - w każdej chwili mogę zniknąć
6:40 Drugi powód - clickbait to jedyne narzędzie
15:35 Główny powód - nękanie
no dobra, to ma sens, oba podejscia maja IMO racje - wiele osob jest glupich i idzie jak owce, ale ida za kims, a pobudki tej osoby moga byc juz rozne, wliczajac w to pieniadze… choc o ile w przypadku polityki, glosow o Ukrainie i Rosji, itp. latwo wskazac skad ida inspiracje (czyt. propaganda), o tyle w przypadku ruchow antyszczepionkowych takiego zrodla mi brakuje, bo to nie jest walka “jeden lek kontra drugi” tylko “lek kontra… no nie wiem, znachorzy”? ;) smieszkuje oczywiscie, ale rozumiecie o co mi chodzi - zeby zaplacic za propagande trzeba miec w niej jakas korzysc, a jaka jest korzysc z masowych zgonow na COVIDa?
To jest walka „jeden człowiek kontra drugi”. Dziel i rządź, napuszczanie na siebie, żeby wywołać chaos.
Skąd idą inspiracje? Może od środowisk antydemokratycznych. A może od środowisk antyegalitarnych. Gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta. Komu może zależeć na tym, żeby np. w UE się bili? Temu, kto nie lubi UE. Albo temu, kto lubi podzielone UE.
[edit]
A dzięki temu chaosowi, taki Youtube, czy inne gówno ma dużo kliknięć, czyli dużo $$. Więc temu gównu to na rękę, im bardziej się biją tym w zasadzie lepiej. Czemu tego nie podkręcić algorytmami, czy międzymordziem?
Znachorzy to też potężny rynek. Warty czasem więcej niż Big Pharma.
zeby zaplacic za propagande trzeba miec w niej jakas korzysc, a jaka jest korzysc z masowych zgonow na COVIDa?
Destabilizacja. Zgodnie z koncepcjami Władisława Surkowa, dawniej jednego z najbardziej wpływowych macherów politycznych na dworze Putina, nie idzie o to żeby różne przekazy były logiczne czy spójne ze sobą. Mogą być nawet sprzeczne. To wywołuje strach, konfuzję, uderza w poczucie bezpieczeństwa. Wzmacnia nieufność wobec władzy, ale również podziały wewnętrzne, dusząc potencjalny opór społeczny. Społeczeństwo zajmuje się wewnętrznymi wojnami, polaryzuje się wokół ważnych tematów, ale w efekcie tej walki coraz bardziej się zniechęca. Pojawia się problem z ustaleniem prawdy: skoro jest tyle wersji, w którą warto wierzyć? Władza przecież może kłamać. Media mogą kłamać. A skoro tak, to każdy może kłamać. Na końcu tego procesu wielkiego prania mózgów nikt nie wierzy już nikomu, wszyscy są niepewni, a różne sprzeczne ze sobą poglądy są wchłaniane w tym samym czasie (np. że Lech Kaczyński został zabity przez Rosjan, a jednocześnie PiS to ruska agentura).
Zauważ że w Rosji bardzo brutalnie zwalczano ruchy antyszczepionkowe, tak gorliwie jak opozycję. Umierać to sobie mogą w Polsce, a nie w Moskwie.
no dobra, to ma sens, oba podejscia maja IMO racje - wiele osob jest glupich i idzie jak owce, ale ida za kims, a pobudki tej osoby moga byc juz rozne, wliczajac w to pieniadze… choc o ile w przypadku polityki, glosow o Ukrainie i Rosji, itp. latwo wskazac skad ida inspiracje (czyt. propaganda), o tyle w przypadku ruchow antyszczepionkowych takiego zrodla mi brakuje, bo to nie jest walka “jeden lek kontra drugi” tylko “lek kontra… no nie wiem, znachorzy”? ;) smieszkuje oczywiscie, ale rozumiecie o co mi chodzi - zeby zaplacic za propagande trzeba miec w niej jakas korzysc, a jaka jest korzysc z masowych zgonow na COVIDa?
To jest walka „jeden człowiek kontra drugi”. Dziel i rządź, napuszczanie na siebie, żeby wywołać chaos.
Skąd idą inspiracje? Może od środowisk antydemokratycznych. A może od środowisk antyegalitarnych. Gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta. Komu może zależeć na tym, żeby np. w UE się bili? Temu, kto nie lubi UE. Albo temu, kto lubi podzielone UE.
[edit]
A dzięki temu chaosowi, taki Youtube, czy inne gówno ma dużo kliknięć, czyli dużo $$. Więc temu gównu to na rękę, im bardziej się biją tym w zasadzie lepiej. Czemu tego nie podkręcić algorytmami, czy międzymordziem?
Znachorzy to też potężny rynek. Warty czasem więcej niż Big Pharma.
Destabilizacja. Zgodnie z koncepcjami Władisława Surkowa, dawniej jednego z najbardziej wpływowych macherów politycznych na dworze Putina, nie idzie o to żeby różne przekazy były logiczne czy spójne ze sobą. Mogą być nawet sprzeczne. To wywołuje strach, konfuzję, uderza w poczucie bezpieczeństwa. Wzmacnia nieufność wobec władzy, ale również podziały wewnętrzne, dusząc potencjalny opór społeczny. Społeczeństwo zajmuje się wewnętrznymi wojnami, polaryzuje się wokół ważnych tematów, ale w efekcie tej walki coraz bardziej się zniechęca. Pojawia się problem z ustaleniem prawdy: skoro jest tyle wersji, w którą warto wierzyć? Władza przecież może kłamać. Media mogą kłamać. A skoro tak, to każdy może kłamać. Na końcu tego procesu wielkiego prania mózgów nikt nie wierzy już nikomu, wszyscy są niepewni, a różne sprzeczne ze sobą poglądy są wchłaniane w tym samym czasie (np. że Lech Kaczyński został zabity przez Rosjan, a jednocześnie PiS to ruska agentura).
Zauważ że w Rosji bardzo brutalnie zwalczano ruchy antyszczepionkowe, tak gorliwie jak opozycję. Umierać to sobie mogą w Polsce, a nie w Moskwie.