Jewgienij Prigożyn oświadczył, że oddziały armii regularnej Rosji zaatakowały obóz najemników Grupy Wagnera, którą dowodzi, powodując liczne ofiary. Oznajmił, że zamierza "przywrócić sprawiedliwość" w armii i wezwał, "by nie okazywać oporu". Po północy czasu polskiego oświadczył, że jego oddziały przekroczyły granicę państwową i weszły na terytorium Rosji. Rosyjska redakcja BBC News poinformowała, że w moskiewskim oddziale Federalnej Służby Bezpieczeństwa wszczęto alarm.
Chodzą słuchy, że najlepszą odpowiedziodpowiedzią na toczącą się ukraińską kontrofensywę na południu Ukrainy jest napierdalanie się Rosjan w Rostovie. Nic tylko brać popcorn i rozsiąść się wygodnie.