No, to tez klasyk - szlifowanie bez okularów, bo słabo widać, chodzenie na budowie bez kasku (chociaż od kilku lat dość mocno się za to na większych budowach wzięli i można wyłapać indywidualna karę), bo niewygodnie, koszenie trawy czy cięcie drzewa bez słuchawek, bo po co - i tak dalej.
Popularne jest tez dźwiganie w rękach/na plecach, zamiast np. przewieźć na wózku.
Jak szukałem pracy jako spawacz, to mi się po kilku tygodniach odechciało, bo na ogół proponowali niewiele ponad minimalna w takich warunkach pracy, ze z płuc nie byłoby czego zbierać.
Kurde, normalnie można by książkę o tym napisać - a może już jakaś jest?
Kiedyś czytałem „budowlanka. Patologie polskiej budowy” (czy jakoś tak). Była śmieszna, ale tam w sumie było o bardzo różnych wątkach związanych z praca na budowie lat zerowych. Polecam.
Aa, to znam, czasem szukając cos tam czytam, ale nie zauważyłem tam mocno jakiejś agresji (ale może dlatego, ze w życiu widziałem jej dość sporo i mój punkt zero jest - niestety - przesunięty).
Wiesz co, to głównie widać jak się spróbuje wejść z tymi ludźmi w interakcję. To jest w sumie to, co na wielu polskich forach hobbystycznych i nie tylko - moderacja ma srogiego power tripa, jak zadasz zbyt proste pytanie to się nasłuchasz że powinieneś wrócić do szkoły, a jak zbyt trudne, to że w ogóle nie rozumiesz tematu i pytanie jest nie na temat, a tak w ogóle to zasilacz jest z czarnej listy i to na pewno jest przyczyna Twojego problemu, jakikolwiek by on nie był.
Raz na jakiś czas komuś uda się wstrzelić w pytanie o dobrym stopniu trudności i tematyce, i pewnie miałeś szczęście takie znajdować 😉
No, to tez klasyk - szlifowanie bez okularów, bo słabo widać, chodzenie na budowie bez kasku (chociaż od kilku lat dość mocno się za to na większych budowach wzięli i można wyłapać indywidualna karę), bo niewygodnie, koszenie trawy czy cięcie drzewa bez słuchawek, bo po co - i tak dalej.
Popularne jest tez dźwiganie w rękach/na plecach, zamiast np. przewieźć na wózku.
Jak szukałem pracy jako spawacz, to mi się po kilku tygodniach odechciało, bo na ogół proponowali niewiele ponad minimalna w takich warunkach pracy, ze z płuc nie byłoby czego zbierać.
Kurde, normalnie można by książkę o tym napisać - a może już jakaś jest?
Kiedyś czytałem „budowlanka. Patologie polskiej budowy” (czy jakoś tak). Była śmieszna, ale tam w sumie było o bardzo różnych wątkach związanych z praca na budowie lat zerowych. Polecam.
Co to za miejsce „Elektroda”?
Forum internetowe, z tematami kręcącymi się ogólnie dookoła elektroniki, napraw RTV/AGD itp.
Aa, to znam, czasem szukając cos tam czytam, ale nie zauważyłem tam mocno jakiejś agresji (ale może dlatego, ze w życiu widziałem jej dość sporo i mój punkt zero jest - niestety - przesunięty).
Wiesz co, to głównie widać jak się spróbuje wejść z tymi ludźmi w interakcję. To jest w sumie to, co na wielu polskich forach hobbystycznych i nie tylko - moderacja ma srogiego power tripa, jak zadasz zbyt proste pytanie to się nasłuchasz że powinieneś wrócić do szkoły, a jak zbyt trudne, to że w ogóle nie rozumiesz tematu i pytanie jest nie na temat, a tak w ogóle to zasilacz jest z czarnej listy i to na pewno jest przyczyna Twojego problemu, jakikolwiek by on nie był.
Raz na jakiś czas komuś uda się wstrzelić w pytanie o dobrym stopniu trudności i tematyce, i pewnie miałeś szczęście takie znajdować 😉